Po zimie, tym bardziej byle jakiej, każdy z nas z utęsknieniem czeka na wiosenny powiew nowego życia. Wystawiamy twarz do słońca, w którego blasku widać jednak często jeszcze wyraźniej, że…

Dzisiaj rano niespodzianie zapukała do mych drzwi 

Wcześniej niż oczekiwałem przyszły te cieplejsze dni 

Zdjąłem z niej zmoknięte palto, posadziłem vis-à-vis

Zapachniało, zajaśniało - wiosna, ach to ty! 

Po zimie, tym bardziej byle jakiej, każdy z nas z utęsknieniem czeka na wiosenny powiew nowego życia. Wystawiamy twarz do słońca, w którego blasku widać jednak często jeszcze wyraźniej, że… powinniśmy o siebie zadbać. Tylko od czego zacząć? Od poprawy kondycji – ćwiczeń czy biegania, od diety oczyszczającej lub odchudzającej, zabiegów kosmetycznych w spa, wymiany ubrań na modniejsze?... Wszystko to wymaga zaangażowania i czasu, większość z tych działań także pieniędzy… W co więc teraz zainwestować? Postawić najpierw na wygląd czy na zdrowie?

Raczej na jedno i drugie. Bo czy zadowoli nas nawet osiągnięty „na skróty” efekt estetyczny, jeśli na dalszym planie znajdzie się przez to dobra ogólna kondycja naszego organizmu?

Radzimy zacząć od uśmiechu, który – jak zauważył Phil Bosmans – „jest najlepszym kosmetykiem do użytku zewnętrznego i najlepszym lekarstwem do użytku wewnętrznego”. Warto zatem skierować swoje pierwsze wiosenne kroki do lekarza ortodonty, który pomoże poprawić nasz wizerunek, mając jednak na względzie przede wszystkim kwestię zdrowia swoich pacjentów.

Nierówny zgryz nie tylko sprawia, że czujemy się niekomfortowo z powodu gorszego wyglądu. Kiedy nasze zęby są nadmiernie ściśnięte i ułożone nierówno, w szczelinach pomiędzy nimi łatwiej gromadzą się również resztki pokarmu, co wpływa na rozwój próchnicy i parodontozy. Wystający poza łuki ząb z czasem bardziej narażony jest na wypadnięcie, bo gdy zaciskamy zęby, gryziemy pokarm, nie znajduje on właściwego oparcia.

Nieco dawniej z urządzeniami na zębach widywaliśmy praktycznie wyłącznie dzieci i starszych nastolatków. Obecnie po tę sprawdzoną metodę poprawy wyglądu i samopoczucia sięgają osoby w średnim wieku, a nawet w tym mocno dojrzałym. Dzisiejsi trzydziesto-, czterdziestolatkowie świetnie pamiętają, że noszenie aparatu ortodontycznego było w ich czasach szkolnych dalekie od towarzyskiego komfortu. Niejeden z nas nabawić się mógł nawet z tego powodu kompleksów. Dzisiaj jest całkiem inaczej. Można nawet pół żartem powiedzieć, iż to, co kiedyś przyprawić nas mogło o zawstydzenie, należy dziś do dobrego tonu.

Za tą obyczajową zmianą stoi przykład znanych ludzi, którzy wyznaczają nowe trendy, również obyczajowe i estetyczne. Nic dziwnego, z racji swoich profesji aktorzy czy muzycy spoglądający na nas ze scen i pierwszych stron kolorowych magazynów powinni być w kwestii wizerunku swego rodzaju autorytetami. Zostawmy na boku rozważania, czy zawsze wywiązują się z tej roli jak należy. Ważne w tym momencie, że akurat dla przełamania tabu związanego z ortodoncją wykonują kawałek „dobrej roboty”.

Wszyscy chcemy zachować jak najdłużej dobre zdrowie i samopoczucie, a aparat pomaga nam odmłodzić nasze twarze, bez uciekania się do chirurgicznej interwencji. Niewiele mówi się o tym, że wskutek noszenia aparatu uwypuklamy nasze usta, dajemy podparcie policzkom, ograniczamy proces powstawania bruzd w okolicach nosa i warg. Otrzymujemy więc w pakiecie bonus w postaci liftingu! Nawiasem mówiąc, tak zwany lifting stomatologiczny wchodzi w skład stałej oferty niektórych gabinetów. Ta dziedzina łączy zabiegi ortodontyczne, zakładanie implantów oraz wybielanie. Warto pamiętać, że jeśli nie uzupełnimy miejsc po utraconych zębach, wygląd naszej twarzy zmieni się, efektem może być zanik kości, a w ślad za nim – zapadanie się ust i spłaszczenie policzków.   

Obecne czasy odróżnia dostępność większej gamy aparatów, także w różnych kolorach, wykonanych nie tylko z metalu, ale i ceramicznych. Zamożniejsi mogą sięgnąć po urządzenia niewidoczne na zewnątrz – lingwalne, nakładane od strony języka, czy też szyny Invisalign, które zdejmuje się przy jedzeniu i czyszczeniu zębów.

Gdy już zadbamy o to, by nasze zęby były zdrowe i równo ułożone, a przy okazji zyskał na atrakcyjności owal naszej twarzy, i do tego jeśli stać nas na małą ekstrawagancję, możemy wybrać coś z coraz bogatszej oferty specjalnej biżuterii. Kryształy, kamienie szlachetne, ozdoby z żółtego i białego złota mogą stać się wtedy dla naszego wizerunku taką „wisienką na torcie”.

Koneser i kreator piękna, Leonardo da Vinci, mawiał: Najbardziej ci do twarzy z uśmiechem. Gdy zdobi on nasze oblicze, możemy poczuć się naprawdę młodziej i zanucić na wiosnę ze Skaldami „znów mi ubyło lat”.

Zatem do dzieła! Rozkwitajmy na wiosnę z uśmiechem!